Najgenialniejszy radny naszego miasta ocenia wszystko przez pryzmat chciejstwa. Trzeba chcieć i dość. Dla niego celem życia jest skuteczne zaspokajanie zachcianek. Co prawda bywają też zachcianki kosztowne, ale i z tym nie ma problemu. Recepta jest prosta i stara, jak co najmniej socjalizm: trzeba umiejętnie i legalnie nakraść. No i trafnie wybrać żer rokujący satysfakcjonującym łupem. Ongiś byli to obszarnicy, kułacy, burżuje, … Póki nie wyginęli. Kiedy obecny czterdziestolatek był jeszcze trzydziestolatkiem i służył po swojemu ówczesnemu guru lewicy ( choć nie zawsze wiernie, polując też na jego buty), źródłem szmalu, obok twórczo rozwijanych podatków, były kredyty i pożyczki – do spłacania w następnych kadencjach. Dziś podkradamy to co w przyszłości wniosą do budżetu miasta nasze dzieci, wnuki, a nawet póki co jeszcze nie poczęci. Legalnie. Patent nazywa się OBLIGACJE. Wystarczy chcieć to uchwalić.
Pod takie chciejstwo za Osyry kwitła produkcja pułkowników. Szczytem marzeń lewicowych „gminnych decydentów” była i pewnie jest do dzisiaj budowa „wypasionej krytej pływalni” z licznymi atrakcjami, a projekt-pułkownik kosztował ponad milion złotych. Budowa miała kosztować ok. 50 milionów, więc faktycznie kosztowałaby pewnie ponad sto. A pytania o koszty eksploatacji takiego Wunderwerk’u zbywano wzruszeniem ramion. Wprawdzie z bieżąco ściąganych podatków i opłat sfinansowanie takiej inwestycji nie byłoby możliwe, ale dlaczego nie korzystać z kredytów i innych „środków pomocowych”, aby mieszkańcom nieba przychylić ? Tego oczywiście ani ówczesny Prezydent, ani ówczesny trzydziestolatek pojąć nie byli w stanie i cała determinacja radnych lewicy zdała się na nic, oczywiście w tym przychylaniu mieszkańcom nieba. Bo ciągle jeszcze zdarzają się radni, którzy mają skrupuły, gdy kolejne projekty uchwał przewidują dodatkowe okradanie mieszkańców obecnych i tych, którzy się jeszcze nie zdążyli urodzić.
Toteż można sobie wyobrazić jak cierpi ów radny, gdy „pułkownik” na budowę sali gimnastycznej dla szkoły na Piasku nie może się doczekać realizacji, choć jest o rząd wielkości tańszy od pływalni. Radni lewicy „jak jeden mąż” oczywiście protestowali przeciwko niegodziwości innych „gminnych decydentów”, którzy tak cennej inicjatywy w podskokach nie podjęli. Dlatego, gdy radny pisze, że „tak naprawdę to nie ma i nigdy nie było odpowiedniej determinacji wśród gminnych decydentów aby wcielić w życie” wizje lewicy, to chyba nie ma na myśli tych, co się trudzą intelektualnie „wspólnie dla Mysłowic”. Co by o tym nie powiedzieć, jest też w tej Jego determinacji pewien szkopuł: Pan radny znowu ryzykuje koszmarnym stresem. Wygląda na to, że już zapomniał, jak to m.in. skuteczne ukorzenie się przed poprzednim Prezydentem, dzięki któremu wybudował salę gimnastyczną dzieciakom w Brzęczkowicach (kłując w oczy niezwykłą skutecznością !!!) sprawiło, że owładnęły go kolejne przemożne pokusy, przez co do tego stopnia naraził się swojemu pryncypałowi, że musiał przejść przez długi i bolesny czyściec, zanim się ponownie dostał do Osyrowego nieba łaskawości i wspaniałomyślności.
No, a zważywszy, że obecny Prezydent też nie robi większych ceregieli z nadmiernie skutecznymi i efektywnymi współpracownikami, co doświadczyli już m.in. b. prezes Chmielowski i b. dyrektor Fica, to przecież może się zdarzyć kolejny wypadek przy pracy.
Z powyższej pogadanki wypadało by wywieść jakiś morał. Skoro dalej idziemy z postępem i „budujemy nową Polskę, budujemy lepszy świat” – jak za komuny – to na mój gust i recepta powinna być adekwatna. No i przypomniało mi się: „za pięć trzecia bierz kapotę i potraktuj seksualnie szefa i robotę, nie przejmuj się swoją rolą bo i tak Cię potraktują seksualnie …”. Widać już wtedy dojrzewała ideologia gender.
Piotr Oślizło
Jest 52 komentarzy. Dodaj twoje