Ksiądz Arcybiskup Senior o Hlondzie

Wprawdzie ks. arcybiskup Wiktor Skworc 27 października br. odprawił uroczystą Mszę św. zamykającą obchody „Roku kard. Augusta Hlonda” na terenie Mysłowic, ale ostatnim tegorocznym wydarzeniem poświęconym osobie Prymasa Hlonda była prelekcja ks. arcybiskupa seniora Damiana Zimonia nt. „Geneza nominacji Augusta Hlonda na Prymasa Polski” w Muzeum Miasta Mysłowice w grudniowy „muzealny czwartek”. Niezwykle barwna opowieść o zdumiewających okolicznościach tej zaskakującej nominacji, bo Prymasem zostaje zaledwie 45. letni salezjanin, pół roku wcześniej przez równie zaskakujący wybór Papieża namaszczony na pierwszego biskupa ordynariusza nowej diecezji obejmującej włączoną do Polski po krwawych powstaniach część Górnego Śląska. A jeśli jeszcze przy tym zważyć, że heroiczna oraz niebywale płodna i owocna we wszelakie dobro posługa tego wielkiego Polaka dla Kościoła polskiego, ale też powszechnego, jeśli zważyć niezwykłe, wręcz wyprzedzające epokę zaangażowanie społeczne, w tym w budowanie Akcji Katolickiej inspirowanej nauczaniem społecznym Papieża Piusa XI, co przecież dało
Kościołowi i Polsce takich wielkich mężów jak Prymas Stefan Wyszyński i Papież Jan Paweł II, to trudno nie dostrzec równie niezwykłą ingerencję i niezwykłe obdarowanie Polski przez Bożą Opatrzność. Bo przyszło się też Prymasowi Hlondowi zmierzyć się z iście piekielnym złem i miał zapiekłych wrogów. Ale „mocom” nie udało się Go zmusić do kompromisu, do pochwały moralności Kali’ego, do porzucenia dorobku cywilizacji łacińskiej. Zaświadczył swoim życiem, niewątpliwie wsparty Łaską i hojnie obdarowany talentami, że „to wartości decydują o tym, kim jest człowiek”, że z zakopanych talentów nie ma i nie będzie pożytków.
Wielkie serdeczne dzięki naszemu dostojnemu Gościowi za wybrany kierunek refleksji i konsekwentne serdeczne zaangażowanie w popularyzację Osoby i dzieła Prymasa ze Śląska.
Z okazji Roku Augusta Kardynała Hlonda odbyło się wiele nabożeństw, spotkań, uroczystości, … upamiętniających niezwykłą postać naszego rodaka i hierarchy Kościoła Katolickiego. Przypominane też bywa Jego bogate i wszechstronne nauczanie. Chciałbym do tego dołożyć i swoją cegiełkę koncentrując się na nauczaniu społecznym.
Misją i charyzmatem Towarzystwa Salezjańskiego, którego Kardynał był członkiem, jest wychowywanie młodzieży, zwłaszcza trudnej i zaniedbanej. „Zadaniem wychowywania – mówił Hlond – jest wykształcenie ludzi o zdrowym rozsądku i nieugiętej woli, ludzi nie ulegających obcym wpływom, ludzi stałego charakteru. Charakter bowiem jest najważniejszą sprężyną człowieka w porządku społecznym i moralnym”.
Ale takim człowiekiem nie da się manipulować. Toteż w czasach naszych, gdy w polityce zamiast roztropnej troski o dobro wspólne karierę robi wszechobecna manipulacja i mnożą się manipulanci, rośnie zapotrzebowanie polityczne na zupełnie innego człowieka: bezwolnego, bezmyślnego prymitywa, zdeprawowanego zboczeńca, nowoczesnego Judasza, itp.
Siłą rzeczy w publicznych szkołach na coraz większą skalę wprowadzana jest programowo wynaturzona społeczno-kulturowa tożsamość płciowa z angielska określana terminem gender. Wszystko po to, żeby ludzi można było bezkarnie okradać, pozbawiając przy tym godności.
Stąd pytanie: do jakiego stopnia ów rabunek musi się rozwinąć, aby lud zechciał się bronić? To nie przypadek, że idea założenia w Mysłowicach szkoły salezjańskiej nie potrafi się ziścić … Bo dla manipulantów i rabusiów ludzie sumienia, ludzie czujni mogą być groźni

Piotr Oślizło

Opis autora

admin

Dołącz do konwersacji

Musisz być zalogowany żeby móc komentować