Wrzawa wokół szpitala

Wrzawa wokół szpitala

Były mysłowicki Szpital Nr 1 zasłynął w całej Polsce stając się znakomitym żerowiskiem dla propagandystów wciskających zdezorientowanej publice całą tęczę różnych prawd. Coś w rodzaju finansowo-gospodarczego New Age. Ale człowiek jest – obojętne czy mu się to podoba, czy nie – świadomym i odpowiedzialnym podmiotem, który wysiłkiem własnego rozumu, może i powinien docierać do prawdy, może i powinien rozstrzygać i wybierać. A wybór niewłaściwy dokonany przez
ludzi zwiedzionych bywa zwykle ekstra kosztowny i bolesny. Jednak w dodatku
bywają też pułapki bez dobrego wyjścia. Globalnie przyczyną stagnacji jest wadliwie funkcjonujący globalny system finansowy, dodruk pieniądza i nasilająca się spekulacja. Okazuje się, że wpompowywanie pustego pieniądza nie stymuluje gospodarki realnej, a tylko inspiruje spekulacje. Powstają olbrzymie bańki finansowe
na giełdzie i na rynku papierów dłużnych. W gospodarce realnej nic się nie dzieje. Spekulacyjna bankowość dusi gospodarkę. Pusty pieniądz spekulacyjnie pomnaża pusty pieniądz, zamiast kredytować rozwój, innowacyjność i powstawanie nowych miejsc pracy. Zasila obligacje skarbowe.
Więc narasta gigantyczne zadłużenie państw, m.in. też Polski –
rządowe i samorządowe. Zaś kryzys i stagnacja gospodarcza nie pozwala osiągać dochodów z podatków wystarczających na spłatę zadłużenia. Obok pauperyzacji społeczeństwa rośnie presja na likwidacyjną wyprzedaż majątku jaki jeszcze pozostał w rękach państwa i samorządów. Młodzież ucieka z kraju za pracą. Utrata kapitału ludzkiego przybrała rozmiary klęski, jak za czasów wojny. Sektor bankowy żeruje na obywatelach wpychając im podstępnie spekulacyjne opcje i kredyty walutowe. Bunt społeczny narasta. Zdesperowani młodzi ludzie nie chcą spłacać długów zaciągniętych przez polityków. Wychodzą na ulice w proteście przeciw korupcji władzy.
Przypadek mysłowickiego szpitala jest tylko ilustracją bezsilności w
zderzeniu z opisaną wyżej machiną. Dochody bieżące miasta nie pokrywają nawet najniezbędniejszych koniecznych wydatków, w tym wielu milionów, którymi trzeba zasilać z kasy miejskiej funkcjonujące w
mieście szpitale, bo Narodowy Fundusz Zdrowia od pokrycia w pełni kosztów ich funkcjonowania nie tylko się uchyla, ale na gminach mniej zamożnych i zadłużonych po prostu wymusza wyprzedaż.
Przed Mysłowickim Centrum Zdrowia Sp. z o.o. utworzonym w 2008 roku z
inicjatywy prezydenta Grzegorza Osyry, dzierżawiącym od miasta za symboliczny czynsz szpital i nieruchomości z nim związane według prezesa spółki stały następujące opcje:
miasto pokryje długi spółki i zainwestuje w szpital 4 mln zł co umożliwi uzyskanie kolejnych kontraktów z NFZ na dalsze jego funkcjonowanie;
bez zasilania kapitałowego z miasta zarząd spółki niewypłacalnej musi w myśl przepisów Kodeksu spółek handlowych zgłosić wniosek o ogłoszenie upadłości i unieruchomienie szpitala;
miasto będzie doraźnie podnosić kapitał zakładowy spółki, żeby nie utraciła płynności finansowej, ale też wdroży procedurę sprzedaży likwidacyjnej przedsiębiorstwa w całości, co – jeśli znajdzie się potencjalny nabywca – pozwoli oszczędzić miastu, będącemu też co do
zasady podmiotem niewypłacalnym, znaczących wydatków, a równocześnie
utrzymać funkcjonujący szpital.
Prezydent miasta postulował wybór wariantu trzeciego jako generującego
najmniej szkód w interesie miasta i jego mieszkańców. Odrzucenie tej opcji w mojej ocenie mogłoby uzasadnić zarzut działań wyczerpujących okoliczności określone w art. 231 Kodeksu karnego.
Wyjaśnienia wymaga partycypacja w kupnie spółki MCZ radnych Jolanty
Charchuły i Kajetana Gorniga. Tą kwestią zajmuje się CBA i komisja doraźna Rady Miasta Mysłowice.

Piotr Oślizło

Opis autora

admin

Dołącz do konwersacji

Musisz być zalogowany żeby móc komentować