Trzej Magowie, którzy odwiedzili Jezusa, dotarli do Niego nie przypadkowo, tylko konsekwentnie szukając i rozpytując o drogę, podążając za światłem gwiazdy. A gdy Go spotkali i uczcili, wracali już inną drogą … Jako Mędrcy …
Mędrcem naszych czasów był niewątpliwie August Kardynał Hlond. Szukającymi i rozpytującymi o drogę bywają młodzi ludzie … Dla nich również spotkanie z Jezusem może być owocne, zwłaszcza przez posługę prymasa Hlonda, charyzmatycznego wychowawcy. Że to nie frazesy dobitnie wynika już choćby z tych poniżej przytoczonych paru Jego wypowiedzi.
„Zadaniem wychowania jest wykształcenie ludzi o zdrowym rozsądku i nieugiętej woli. Ludzi nie ulegających obcym wpływom. Słowem, ludzi stałego charakteru. Charakter jest bowiem najważniejszą sprężyną człowieka w porządku społecznym i moralnym.
Przede wszystkim ty młodzieży, która jesteś w chwili przełomowej, stoisz na rozdrożu, masz sobie wykreślić kierunek życia. Patrz tam na lewo – droga do socjalizmu, do upadku, upodlenia, zgłupienia, ciemnoty, hańby i kradzieży. A tam na prawo – droga obowiązku, powinności, wiary, pracy dla Boga, społeczeństwa, ojczyzny, … Wyboru odkładać nie można. Wybieraj wedle sumienia. Odważ się na dobrą stronę. Postaw się całą siłą i śmiało po prawej stronie.
Zadaniem moim będzie prowadzić was drogą wiary i cnoty do Boga, do nieba, utwierdzając, krzepiąc, oświecając, podnosząc, ratując. Wszyscy mają prawo do mej miłości, do mej pracy i opieki i wszystkim chcę służyć, wszystkimi się zająć, aby wszystkich Chrystusowi pozyskać.
Wielkiej, bardzo ważnej pomocy spodziewam się po tobie, zacny ludu śląski. Liczę na tę żywą i praktyczną wiarę, która była i jest twoją chlubą. Liczę na twoje po przodkach odziedziczone przywiązanie do Kościoła i na to żywe zainteresowanie się jego sprawami, którym się z tradycji odznaczasz. Liczę na twoje głębokie zrozumienie nowych zadań Kościoła na naszej ziemi i na chętne, ofiarne poparcie dzieł, które tu w najbliższych latach stanąć mają na trwały dobytek Śląska i na pamiątkę dzisiejszego przełomu w jego dziejach.
Jeszcze się wszędzie u nas spotkać można z dawną wiarą i religijnością, która Śląskowi nadaje szczególną cechę, a lud nasz karmiła zdrowym duchem. Wszędzie znajdujemy ślady dawnych obyczajów, które tu przechodziły od pokolenia do pokolenia, nienaganne, święte, nadając prostemu ludowi śląskiemu dziwną moc i szlachetność ducha, stwarzając w mężach jędrne postacie o rzadkiej zacności, w niewiastach typy wzorowych żon i matek, w młodzieży zaś pokolenie żywe, pobożne, karne, cnotliwe.”
Nie da się na rozdrożu kierować w prawo posiłkując się lewymi narzędziami. Żeby już nie gmerać w Warszawie, to na przykład, jak mysłowicka „prawica”. Musi to doprowadzić do katastrofy. Doprowadzi do katastrofy tak jednostki, jak i społeczności. Nie uda się ani synteza, ani symbioza cywilizacji łacińskiej i bizantyjskiej. Więc dominuje ta prymitywniejsza, bizantyjska zatwierdzona przez Eurokołchoz i jego magów podążających za socjalistyczną gwiazdą. Omijając Jezusa z daleka … Bo brakuje ludzi o zdrowym rozsądku i nieugiętej woli ?
Piotr Oślizło