Bajka o kreatorach, pasterzach i owcach (1). Czy z mysłowickiego samorządu możemy być dumni?

Na poniedziałek 9 stycznia 2017 roku I-szy Wiceprzewodniczący Rady Miasta Józef Zajkowski zwołał nadzwyczajną Sesję Rady Miasta na wniosek 8 radnych opozycyjnych w celu przekazania radnym i mieszkańcom miasta informacji Prezydenta Miasta i Rady Nadzorczej o działaniach prowadzonych przez „organy ścigania”w MPWiK Sp. z o. o. w Mysłowicach oraz przygotowywanej restrukturyzacji zadłużenia Spółki, a ponadto o składowaniu skażonej ziemi pochodzącej z budowy centrum handlowego „Quick Park Mysłowice” na terenie miasta w okolicach ulicy Bończyka. Ponieważ sesję nie zaszczyciła proprezydencka, poprawnie politycznie oświecona większość radnych do przekazania informacji nie doszło. Wprawdzie Prezydent przygotowaną przez siebie „informację” na drugi dzień przekazał w formie pisemnej radnym, ale dzięki temu nie doszło do gorszącej wymiany zdań i potrzeby odpowiadania na kłopotliwe pytania przed ciekawską publiką.
Żeby ten zgrzyt trochę zatuszować i zyskać na czasie pan Przewodniczący Rady Miasta zwołał na dziś tj. 19 stycznia br. robocze spotkanie radnych z Zarządem Miasta i Prezesem MPWiK ale zapomniał zaprosić publiczność … Choć bez zaproszenia, na to spotkanie też się wybrałem, a moje wystąpienie, przygotowane w formie pisemnej i odczytane, wywołało oburzenie panów Prezesa, Prezydenta i jak zwykle w takich razach radnego Tomasza Wrony. Do absurdalnego ataku ad personam pana Wrony odniosę się w osobnym felietonie, który poświęcę przypomnieniu dokonań pana prezesa Jana Chmielowskiego. Tu wolałbym się skoncentrować na dokonaniach prezesa urzędującego.
Moja wiedza przed dzisiejszym spotkaniem o tym co zaszło między panem Prezesem Piotrem Gałuszką a panem Marcinem Tomeckim byłym kierownikiem działu zamówień publicznych w MPWiK wynikała z treści zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Prezesa w postępowaniach przetargowych przez ich ustawianie, które pan Tomecki skierował na ręce pana Prezydenta i pana posła Wojciecha Króla z załączonymi kopiami dokumentów potwierdzających zasadność zawiadomienia.
Po paru interwencjach, między innymi w Kancelarii Rady Miasta, „informację”, którą pan Prezydent skierował do radnych 10 stycznia br. otrzymałem 17 bm. z Kancelarii Prezydenta Miasta.
Na dzisiejszym spotkaniu Prezydent komentując krótko wspomnianą „informację” podkreślał ponownie, że postępowanie prowadzone w prokuraturze jest w fazie in rem czyli w sprawie, dlatego rozpowszechnianie wiadomości z postępowania przygotowawczego jest zabronione. I to jest oczywiste, a wniosek radnych o zwołanie sesji nadzwyczajnej wypada uznać za sformułowany dość niefortunnie, choć niewątpliwie w dobrej wierze. Sprawa bowiem, obok wymiaru karnego dotyczy również obowiązków służbowych. A w tej warstwie głównie finansów publicznych, z mocy ustawy o finansach publicznych jawnych.
Rada Miasta i radni, którzy również z mocy ustawy kontrolować winni służbową działalność Prezydenta, mają prawo wnikać w to co Prezydent zrobił jako zwierzchnik służbowy rady nadzorczej, oraz jakie czynności służbowe podjęła rada nadzorcza w zakresie zapobieżenia stratom finansowym spółki, a przez to i mieszkańców- klientów spółki.
W swojej wypowiedzi na spotkaniu pan Prezes zapewniał, że nie naraził spółki na straty i sugerował w sposób niegodziwy niepoczytalność pana Tomeckiego. Na polecenie Pana Prezydenta rada nadzorcza od 28 listopada do teraz prowadzi audyt zamówień publicznych w spółce, ale o rezultatach ani widu ani słychu … Tyle fakty dostępne opinii publicznej i iście KOD-owski kabaret.
Z drugiej strony w sumieniach maluczkich, czyli tych gorszych, którzy serio biorą nauczanie społeczne Kościoła, jak choćby homilię Jana Pawła II na Westerplatte, rodzi się bunt przeciw tym lepszym, wychowanym przez „Gazetę Wyborczą”na „pasterzy” czyli jaśnie oświeconych, gardzących motłochem. Zanim przejdę do opisu problemów MPWiK-u z Prezydentami, a mieszkańców z MPWiK-iem pragnę przypomnieć parę myśli Papieża:

Zagrożeniem jest klimat relatywizmu – mówił Papież. Zagrożeniem jest rozchwianie zasad i prawd, na których buduje się godność i rozwój człowieka. Zagrożeniem jest sączenie opinii i poglądów, które temu rozchwianiu służą.
Młody rozmówca Chrystusa “odszedł” i “odszedł smutny”
Byłby się doczekał krzyża na Golgocie, ale potem i zmartwychwstania. I zstąpienia Ducha Świętego.
Moc ducha, moc sumień i serc, moc łaski i charakterów, jest szczególnie nieodzowna w tym waszym pokoleniu.
Ta moc potrzebna jest, by żyć na co dzień odważnie, także w sytuacji obiektywnie trudnej, aby dochować wierności sumieniu w studiach, w pracy zawodowej, by nie ulec modnemu dziś konformizmowi, by nie milczeć, gdy drugiemu dzieje się krzywda, ale mieć odwagę wyrażenia słusznego sprzeciwu i podjęcia obrony.
“Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali”
Przyszłość Polski zależy od was i musi od was zależeć. To jest nasza Ojczyzna – to jest nasze “być” i nasze “mieć”. I nic nie może pozbawić nas prawa, ażeby przyszłość tego naszego “być” i “mieć” zależała od nas. Każde pokolenie Polaków, zwłaszcza na przestrzeni ostatnich dwustu lat, ale i wcześniej, przez całe tysiąclecie, stawało przed tym samym problemem, można go nazwać problemem pracy nad sobą, i – trzeba powiedzieć – jeżeli nie wszyscy, to w każdym razie bardzo wielu nie uciekało od odpowiedzi na wyzwanie swoich czasów.

Co zatem można zrobić w obiektywnie trudnej sytuacji, kiedy finanse MPWiK-u są wstanie krytycznym, bo długi spółki w wyniku celowych „błędów i wypaczeń” dynamicznie rosną, a spłacić je będą musieli w takiej czy innej formie mieszkańcy miasta, zaś Prezydent Miasta i prezes spółki, mimo, iż wrzawa dotyczy pieniędzy publicznych wymuszanych ponad miarę na mieszkańcach – jeśli już, to łaskawie ich „informują” o podejmowanych „wysiłkach” w co należy wierzyć jak w Pana Boga, żeby nie trafić do piekła.. Nawet Komisja Rewizyjna Rady Miasta nie może przeprowadzić kontroli kompleksowej poczynań Funkcjonariuszy Publicznych w zakresie obrotu pieniędzmi publicznymi z tytułu dostarczania wody i odbioru ścieków, ponieważ MPWiK jest spółką prawa handlowego więc rzekomo dopuszczalna jest jedynie kontrola pośrednia czyli wiara w kit wciskany przez funkcjonariuszy. Najnowsza bajka – podana maluczkim do wierzenia – głosi, że nawet w obliczu domniemanych nadużyć na szkodę mieszkańców miasta Prezydent może jedynie biernie czekać aż wkroczą organy ścigania … !!!
Dla maluczkich zatem odgrywana jest tragifarsa za coraz droższe bilety … Zatem przekornie spróbujmy zajrzeć za kulisy spektaklu, w którym „kreatorzy” pożyczyli łatwowiernym „owcom” pieniądze, żeby je do goła strzyc, a do strzyżenia zaangażowali „pasterzy” …
W następnym odcinku będzie o „stworzeniu” MPWiK-u przez „kreatorów” …

Piotr Oślizło

Opis autora

admin

Dołącz do konwersacji

Musisz być zalogowany żeby móc komentować