Pożegnanie Eugenii Pypłacz

Eugenia Pypłacz, po prostu Gienia, absolwentka mysłowickiego Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki i absolwentka Wydziału Chemii Politechniki Śląskiej. Ongiś pracownik katowickiej delegatury Centralnego Urzędu Planowania. Następnie, po likwidacji PRL-u, Sekretarz Miasta Mysłowice z ramienia Komitetu Obywatelskiego i Związku Górnośląskiego, a po rozparcelowaniu Mysłowic Sekretarz Gminy Chełm Śląski.

Niezmordowany społecznik. Dziewczyna zakochana w ojczystej ziemi – w Śląsku i w Polsce.

Słowa są zbyt kruche, żeby objąć w pełni jej pasje i inicjatywy społeczne.

Między innymi z jej istotnej inspiracji powstało kilka kół Związku Górnośląskiego, w tym w Mysłowicach, w Janowie Miejskim i w Kosztowach.

Mając, dzięki wujkowi, salezjaninowi, wiedzę o niezwykłej charyzmie i dokonaniach ks. Augusta Kardynała Hlonda, urodzonego w Mysłowicach, pierwszego biskupa katowickiego, a następnie Prymasa Polski, zaangażowała się z niezwykła pasją w odkłamywanie komunistycznych oszczerstw o tym, obecnie Czcigodnym Słudze Bożym, w popularyzację Jego dzieła. W tym celu środowisko mysłowickich samorządowców założyło stowarzyszenie pn. Akcja Katolicka dla Dzieła ks. Augusta Kard. Hlonda w Mysłowicach, w którym Gienia formalnie pełniła funkcję Sekretarza Zarządu, a faktycznie była jego mężem opatrznościowym. Z jej inspiracji wybudowano pomnik Kard. Hlonda w Mysłowicach, odbywały się poświęcone Hlondowi konferencje naukowe, powstały filmy dokumentalne, wydawnictwa, obrazki z modlitwą i rocznicowe msze św. o rychłą beatyfikację, itp.

Znalazła też czas na aktywność w sekcji emerytów Chrześcijańskiego Związku Zawodowego Solidarność im. Ks. Jerzego Popiełuszki, w Rodzinie Radia Maryja, w parafialnych bractwach i w grupie seniorów.

Znajdywała czas, potrafiła zarażać innych swoją pasją, była człowiekiem niezwykłej zacności i pracowitości. Świadczą o tym owoce jej wysiłków, choć do beatyfikacji Kardynała niestety nie dożyła. Za to teraz pewnie będzie rzecznikiem tej idei w Niebie.

Toteż

za wszystko, o czym tu ledwie wspomniałem, serdecznie Ci Gieniu dziękuję w imieniu całego patriotycznego mysłowickiego środowiska, któremu niestrudzenie służyłaś, ale przede wszystkim we własnym imieniu.

Ile Cię cenić trzeba, ten tylko się dowie, kto Cię stracił.

Szczęść Ci Boże, w tej nowej dla Ciebie rzeczywistości, w której, jak ufam, znowu się spotkamy.

Piotr Oślizło

Opis autora

admin

Dołącz do konwersacji

Musisz być zalogowany żeby móc komentować